Nałogiem i pomyłką jest postrzeganie świata jako zlepka materii.

czwartek, 8 sierpnia 2013

Jak "dostać mordy" i nie zwariować ;)



Dzień kolejny objęta niemal przymusem spędzę czas w domu. Przynajmniej do póki upał nie zelży.

Na ten wydumany bardziej niż rzeczywisty przymus złożyło się pierwsze w życiu zwolnienie lekarskie z pracy z powodu, że tak to ujmę niedyspozycji. W efekcie wypadku rowerowego, którego sama nie uskuteczniłam nabawiałam się mordy :) Otóż to. Żadne inne stwierdzenie nie jest adekwatne i równie obrazowe do stanu rzeczy. Quasimodo bezsprzecznie został w tym momencie zdetronizowany. Podobnie jak Gołota po Lewisie czy innym Tysonie.
W każdym razie cała sytuacja po mimo groźnych okoliczności skończyła się najszczęśliwiej jak potrafiła. Jestem cała i jeszcze ku zaskoczeniu  pracowników SOR -u, na który zabrał mnie z ulicy ambulans robiłam sobie jaja z wypadku, który jest żywym i sugestywnym wzorcem dla twierdzenia jednego z bohaterów "Siewcy wiatru" Kossakowskiej mówiącym mniej więcej tyle : " zastanów się o co prosisz, bo przy odrobinie pecha możesz to otrzymać ". Dlaczego  w moim przypadku, to nikczemne proroctwo uskuteczniło się tak namacalnie boleśnie i kolorowo na mojej gębie? Ano dlatego, że rozleniwiona  urlopem, chciałam więcej ;) Więc wedle zasady że myśl kreuje rzeczywistość, ta ostatnia jak w krzywym zwierciadle przybrała formę nie co wynaturzoną, ironiczną i dokuczliwą ;) Stąd  miedzy innymi ciągła chęć do żartów z zaistniałej sytuacji. Tym bardziej, że jak już wspominałam w tym nieszczęściu szczęście mnie nie opuściło. Chodzę, piszę, gadam - pełny serwis. Tylko antypatia lekka dopada po rzucie okiem na paszczę rodem z dowcipów o za słonej zupie. Cóż gęba nie szklanka, wygoi się. Choć nie sposób wpaść w zachwyt nad pięknością i delikatnością szwów pod okiem, w kolorze blue;) Takim samym jak rzeczone oczęta i w miejscu takim, że śladu po nich nawet nie będzie. Pan doktor spisał się wzorowo i chwała mu za to.
W każdej zgryzocie, co by nie przepaść ze szczętem warto szukać nutki optymizmu i powodu do śmiechu. Choć by na siłę. I tak na wczorajsze pytanie koleżanki, czy wyjeździłam godziny z kursu odpowiedziałam, że nie. Że w takim stanie jedynie za żywą antyreklamę szkoły jazdy będę robić. A że człek ze mnie ludzki, to z przyzwoitości im niedźwiedziej przysługi oszczędzę ;) Z kolei na słowa troski  nad drogą powrotną od niej do domu przez park miejski wiodącą oznajmiłam: że co (?), że jak(?), że nie ma o co(?), bo się niedoszły gwałciciel rzutem oka na mordę, mordy się wystraszy. A nuż niedoszła ofiara ustawki jakiś uskutecznia. No. Ludzie przeca tacy w dzisiejszych czasach, że nie wiadomo komu ufać. Bo skąd wiadomo co się po babie spacerującej po parku przed północą, z gębą na zbite jabłko obitą spodziewać. Nie dość, że się zgwałcić nie da, to jeszcze w mordę dać, może dać.
Generalnie po mimo, że wzbudzam zainteresowanie na ulicy godne co najmniej Marsjanina, tudzież ofiary przemocy domowej, doszłam do wniosku, że siedzieć w domu nie będę. W czterech literach mam mam, co sobie myślą anonimowi przechodnie nad genezą "dostania mordy". Nie moja w tym wina, że się jej nabawiłam i nie ma się czego wstydzić. Ci co mnie znają, wiedzą co się stało, a co myślą pozostali zwyczajnie mi tita.



Pozdrawiam.



P.S

Co ten gugiel wyprawia, to słów brak. Po zalogowaniu się na konto gmail dostałam życzenia urodzinowe od wujka gugla. Z tortem świeczką, fanfarami i trąbką.. Permanentna inwigilacja no. Prism w polskiej krasie. Tym bardziej, że nie pamiętam bym gdzieś  necie umieszczała szczegółową i prawidłową datę urodzenia....


9 komentarzy:

  1. To wszystkiego najlepszego, co by twarz do wesela się zagoiła i ... przynajmniej możesz chadzać zakazanymi ścieżkami, ja tam bym napisała sobie na koszulce liderka damskiego boksu!
    Pozdrawiam i goj się razem z twarzą!
    Ps...
    Rower cały?
    http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
    http://kadrowane.bloog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  2. Rower cały i zdrowy :)
    Wiesz, ta liderka damskiego boksu, to trochę rowkujące ;) A nuż, ktoś zechciał by w praktyce skuteczność sprawdzić...

    OdpowiedzUsuń
  3. Sądzę, że odważny to raczej by się nie znalazł, taki napis budzi respekt i jeszcze Twoja twarz!!!
    Pozdrawiam
    http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
    http://kadrowane.bloog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  4. Heh. Twarzą faktycznie można straszyć ;) Póki co.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jednym słowem, sama przyprawiłaś sobie gombrowiczowską gębę;) Musisz mieć tylko nadzieję, że "do wesela się wygoi".
    Co do Bloggera to mam pretensje, że na moim blogspocie obowiązkowo pokazuje się moje wymyślone nazwisko, bo nie mam zamiaru podpisywać się prawdziwym. Ci, którzy znają mnie z naszej klasy, na pewno się temu dziwią, ale taktownie milczą.
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ta gęba w przeciwieństwie do tych gombrowiczowskich goi się jak na przysłowiowym psie i zdeformowana jedynie czasowo ;)
    Blogger z gmailem i guglem związany trwale, a wiadomo od Snowdena, że to jedno z naczelnych narzędzi inwigilacji. Ja sama nie podaję własnego w całości, a i paszczy nie udostępniam publicznie. Choć teraz to i tak bez znaczenia bo w moje okna można sobie przez Google Earth pozaglądać. No prawie ;)
    Mam nadzieję, że ten kod obrazowo - cyfrowy już się nie pojawia przy dodawaniu komentarza?

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj tam zaraz "morda"! Buźka w kolorach tęczy raczej :)Przypadki chodzą po ludziach i dobrze, że kości całe. Życzę powrotu do dawnej urody, a trochę odpoczynku też się przyda. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. No buźka już mnie tęczowa, niedługo będą mogła sztuczną tęczę na powiekach wymalować :)

    OdpowiedzUsuń
  9. A i dziękuję wszystkim ślicznie za życzenia zdrówka :)

    OdpowiedzUsuń