Nałogiem i pomyłką jest postrzeganie świata jako zlepka materii.

niedziela, 23 marca 2014

Za garść dolarów i dla własnej przyjemności.



Od dobrych kilku dni leżę i nawet kwiczeć mi się nie chce, bo mnie rota wirus w spadku po pacjentce co w szpitalu nadal się kuruje, dopadł. Taki lajf.
Zęby przechodzą leczyć pacjenci z opryszczką, po mimo bezwzględnego zakazu przyjmowania takowych, o czym jak wół stoi na kartce przy drzwiach, i której to pacjenci permanentnie nie widzą, choć na czerwono i czcionka Arial trzydziestka co najmniej. Przechodzą i tacy z zapaleniem płuc w galopie -" abo wie pani wolne, gorączka mniejsza to ja może jeszcze ze dwa zęby zrobię dziś " :P . W efekcie z reguły szefowa bakcyle łapie. Teraz obie podłapałyśmy i nie z pacjentki winy - zdrowa i rześka jeszcze była - ale zjadliwości niebywałej cholerstwa. W efekcie leże i czytać jeszcze mogę, więc prasa i książki naprzemiennie pasjami kartkuję w zależności od miejsca spoczynku ;)
I tak poczytałam sobie o zwodzie hitmana, czy jak kto woli cyngli na zlecenie.


Artykuł, przedruk z Observera powstał najpewniej po obejrzeniu przez autora  "Icemana", który opowiada historię Ryszarda Kuklińskiego - heh co za  ironiczna zbieżność nazwisk u jakże odmiennych bohaterów obrazów powstałych niemal rok po roku - i dowodzi, że nie wszystkie Ryśki, to fajne chłopaki. A filmu nie widziałam, bo jakoś nie palę się do oglądania polukrowanej i wymiotnej jak wata cukrowa historii faceta, który niczym wyłapywani po latach naziści był wzorowym obywatelem, kochający ojcem i mężem, a skurwysynem tylko z przypadku. Ot, od czasu do czasu za jakieś tysiąc sześćset dolców od łebka.
Zgodnie z nutą artykułu, opartą na badaniach wychodzi, że bycie "chłopakiem od brudnej roboty" to taki sam etat jak każdy jeden. Najwyraźniej nie bez powodu Leon jeszcze "Nikcie" mówił, że on tu tylko sprząta. Ten miał chociaż kodeks. Bab i dzieci nie ruszał. Co nie zmienia faktu, że tez go przesłodzili w tej jego niezdarności życiowej i wyalienowaniu. Ot psychopata, którego nie wypada nie pokochać. W przeciwieństwie do Icemana sprawę załatwiał szybko. Kulka i adios amigo.
Ten drugi nie tylko z powodu nieznośnej lodowatości bytu - parafrazując Kundrę - emocjonalnego, ale i dbania o własne cztery litery zacierał ślady tak, by zmylić organy ścigania co do godziny i czasu zbrodni. Z zacięciem godnym filantropa kochał swoją robotę i z takim samym zapałem wykonywał nieludzkie wyroki. Pewny siebie i skuteczny jak wszyscy koledzy po fachu, którzy wbrew filmowym scenariuszom, w biały dzień i często oczach świadków dokonywali egzekucji.
W przeciwieństwie do Kuklińskiego, który brał zlecenia głównie od mafijnego bossa są tacy strzelcy, można rzec wolni co to biorą jak leci nawet nie za garść dolarów, ale za " siedem gier Atari, trzy banknoty jednodolarowe i dwie trzecie dolara w monetach ". I jak tu nie wierzyć, że nie kochają tego co robią, tym bardziej, że mokra robota dotyczy byłych dziewczyn, rywali bądź też obecnych mężów i żon z pokaźną polisą ubezpieczeniową. Jak to w przysłowiu stoi: wart Pac pałaca.
I taka mnie dygresja naszła, ileż to musi być człowieka w człowieku, żeby tak na chleb powszedni zarabiać. Bo zdaje mi się że tyle go tam, co kot napłakał. No i jak ten brak się ma do życia rodzinnego w całokształcie. Może jak to z psychopatami bywa, znają kroki, ale nie czują muzyki.




screen z serialu "Hannibal"



Pozdrawiam.


21 komentarzy:

  1. Zdrowia życzę. Tak się składa, że też jestem chora, już trzeci dzień na antybiotyku... Ale zaczynam odzyskiwać głos. To pozytywny objaw.
    Co do treści posta - widziałam tylko Leona Zawodowca. Nigdy nie mogłam pojąć, jak można z zimną krwią zamordować kogokolwiek, a już całą rodzinę łącznie z dziećmi, to w ogóle w głowie się nie mieści. I to niezależnie czy za pieniądze, czy dla idei. Brrr...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam kciuki za szybkie wyzdrowienie :)
      W Leonie tym złym, co całą rodzinę wyrżnął stróż prawa był. Tacy to dopiero bezkarni.

      Usuń
  2. Gdzieś mi się zawieruszył pilot od TV, więc "na siłę", i nieco z lenistwa, obejrzałem odcinek Stawki "W imieniu Rzeczypospolitej". I tak sobie myślę, że na tym świecie wszystko jest możliwe. Lada chwila wprowadzimy eutanazję. Może też będziemy zabijali t.zw. "życie poczęte", na Krymie już się zabijają (nawet zgodnie z prawem wojennym). Nasza zdolność do zabijania jest więc niezwykle selektywna. Jako kierowcy zabijamy na drodze tylko to co małe i paskudne, nikt przecież nie hamuje przed żukiem, czy glistą, ale leżący ptaszek, albo nieco większy przebiegający jeż, to już co innego. Łatwo też podnieść rączkę głosując n.p. za karą śmierci, może trudniej ją wykonać ...
    P.S. Też coś załapałem, ale już się wylizałem. Życzę więc zdrowia i ... przyjemniejszych lektur. ;)

    Pozdrawiam
    Andrzej Rawicz (Anzai)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Sezon jakiś tak wirusowy, że wszyscy w koło zadają.
      No tak, zabijanie to jedna z niewielu sztuk, ba rzekła bym że jedyna, która ludzkość przez wieki opanowała do perfekcji. Własnego gatunku w szczególności. Ktoś kto ogląda takie galaktyczne szoł musi mieć niezły ubaw, bo biegunowość ogromna. Z jednej cywilizacyjny technologiczna rewia, z drugiej wciąż pierwotność instynktów bierze górę.
      A lektura, jak lektura ;)

      Usuń
  3. Człowiek nigdy nie wie, jak się zachowa w danej sytuacji, dopóki się w niej nie znajdzie. Jeżeli stanęłabym w obliczu wojny, zagrożenia własnego życia - nie wiem, jakbym się zachowała. Wiem już jak się zachowuję, gdy ktoś mi przystawi pistolet do głowy, bo to już przeżyłam. I zdarzyło się, że zareagowałam w pewien określony sposób w sytuacji, gdy z pistoletu-zabawki wymierzył do mnie chłopiec. Dziecko przeżyło, mamusia pewnie z oburzeniem do dzisiaj o mnie opowiada :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Różo, to wszystko co piszesz prawdą jest. Na tyle siebie znamy na ile nas sprawdzono.
      Natomiast żadna z nas nie skrzywdziła by nikogo dla przyjemności jak i zarabiając w ten sposób na chlebek i masełko.
      A z tym pistoletem miałam podobnie. Tyle, ze nie dziecko, ale ćpun na krakowskich Plantach. Podobno taka miał zabawę, ze starszakiem straszył.

      Usuń
  4. Kuruj się piękna Aniu Ul :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kuruje, kuruje, ale do arbaita niestety muszę chodzić :(

      Usuń
  5. Na pewno mają wyrzuty sumienia i żeby je zagłuszyć dorabiają sobie ideologię do plugawego życia. Nie ma lewara, za zabicie kogoś dla pieniedzy to już na pewno odkupienia nie ma.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eee tacy jak oni nie mają. Dorabiają jedynie dla piaru, tak jak filmowcy i okraszają nieszczęszczącym dzieciństwem. A nie brak dowodów, że psychopatia to nie dzieciństwo, ale odmienna budowa mózgu. Jakiś nieludzki mają :P

      Usuń
  6. Czytając Twój post, przyszło mi do głowy skojarzenie z nazistami. W dzień bestialsko mordowali ludzi, a wieczorem głaskali psa, jedli z żoną kolację, pili z kolegami, słuchali Mozarta..
    Nigdy nie mogłem zrozumieć takiego skurwysyństwa..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to się samo przez się nasuwa.
      Z tymi nazistami to w ogóle cyrki, bo kultura wysoka, rasa panów itp, a moralnie degrengolada. Widać granice są cienkie i zmazane. Pewnie nadal nie brak na świcie doktorów filozofii czy prawa, którzy jak ci z Einsatzgruppen dokonywali z radoscią rzezi na cywilach.

      Usuń
  7. Kiedyś te sprawy załatwiał kat i był to zawód. Zdrowiej Aniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. I nikt takiego kata nie szanował. Mieszkał za rogatkami, murami miasta i był jak trędowaty, po mimo, że męczył w imię prawa i dla rozrywki gawiedzi, która nim gardziła. Ot ironia.

      Usuń
  8. Anula ja tak z innej beczułki, zauważyłam że zdjęcie zmieniłaś i tak pacze pacze że ty chyba zaginiona moja siostra bliźniaczka jesteś!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. No rocznik się chyba zgadza i to, żeś i jak ja lwica. Kto wie ;)
    A zdjęcie jak najbardziej aktualne. Ciemne i długie włosiska znudził mi się okrutnie i powrót do natury zarządziłam. Poza tym uważam, że odkryty kobiecy kark jest bardzo seksi ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Moja pani stomatolog od zawsze nakłada na twarz specjalną osłonę chyba z pleksiglasu. Tak ją pamiętam chyba od 1980 roku do dziś. Tobie też polecam taką osłonę przed pacjentami, bez względu na to, czy kichają i kaszlą, czy też nie.
    Nie ciekawią mnie takie książki, wolę coś delikatniejszego.
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Bez przyłbicy stomatolog nawet się do roboty nie bierze :) Strasznie pryska z końcówek, a i dla oczu bezpieczniej. Tyle, ze przed bakcylami to żadna ochrona. Samym kichnięciem na dobre kilkanaście metrów zarazkami w koło się sieje.

    OdpowiedzUsuń
  12. oj, nie zazdroszczę, rota powala najsilniejszych....
    zdrówka dużo życzę i ślę pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Rzęska jestem już niemal jak sam WC Picker ;)

      Usuń
  13. Jestem pod wrażeniem. Bardzo dobry artykuł.

    OdpowiedzUsuń